Prawo sąsiedzkie – najważniejsze przepisy. Co wolno, a czego nie wolno sąsiadowi?

Jak powszechnie wiadomo, dobry sąsiad to skarb. Jednak co zrobić, gdy za ścianą odbywają się głośne imprezy, a zachowanie jednej osoby utrudnia życie innym mieszkańcom bloku? Co na ten temat mówi prawo sąsiedzkie?

Po pierwsze musimy sobie uświadomić, że w polskim systemie prawnym nie ma zebranego w jednym akcie zbioru praw i norm określających sposób postępowania i regulujących stosunki międzysąsiedzkie. Niemniej jednak nie oznacza to, że każdy mieszkaniec bloku czy zespołu apartamentowców może swobodnie zachowywać się w swoim lokum, jeśli uprzykrza w ten sposób życie innym. Polskie prawo w ”Kodeksie cywilnym”, „Kodeksie wykroczeń”, „Prawie budowlanym” oraz „Ustawie o własności lokali” zawiera regulacje, które mają zastosowanie w przypadku uciążliwego zachowania sąsiada. Najważniejsza część przepisów, które zwyczajowo określa się prawem sąsiedzkim znajduje się w „Kodeksie cywilnym” (Dz. U. 1964 Nr 16 poz. 93).

Gdy sąsiad zakłóca spokój

Jednym ze zdecydowanie najczęściej występujących problemów międzysąsiedzkich jest z pewnością zakłócanie ciszy i spokoju mieszkańców. Głośny sąsiad, który swoim zachowaniem powoduje dyskomfort innych użytkowników nieruchomości, łamie artykuł 144 „Kodeksu cywilnego” zgodnie z którym: „właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.” Sformułowaniem kluczowym jest zwrot „przeciętna miara”. Jeśli wystąpimy na drogę sądową przeciwko mieszkańcowi zakłócającemu spokój, to sąd w sposób obiektywny zbada czy doszło do jej przekroczenia. Uciążliwy sąsiad może otrzymać nakaz zastosowania takich środków, które zapobiegną w przyszłości naruszaniu spokoju innych mieszkańców bloku czy osiedla.

Chroni nas nie tylko prawo sąsiedzkie

Należy również pamiętać, że zakłócanie ciszy przez sąsiada podlega także innym aktom prawnym, które możemy wykorzystać do obrony swojego prawa do spokoju w miejscu zamieszkania. Sprawdźmy chociażby zapisy regulaminu obowiązującego mieszkańców naszej wspólnoty. Zazwyczaj dokument taki zawiera zapisy mówiące o tym, jak należy się zachować, aby nie zakłócać spokoju innych lokatorów. Jeśli sąsiad nie respektuje regulaminu, to skontaktujmy się z władzami wspólnoty. Żaden zapis w polskim prawie nie definiuje tego, czym jest cisza nocna, ale jeśli głośny sąsiad narusza nasz spokój w porze zwyczajowo określanej mianem ciszy nocnej (22:00-6:00), to możemy również poprosić o pomoc policję lub straż miejską. Podstawą takiego działania może być na przykład artykuł 51 „Kodeksu wykroczeń” (Dz. U. 1971 Nr 12 poz. 114). Przepis ten mówi, że „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”

Zalanie sąsiada co robić

Często występującą sytuacją, która może doprowadzić do kłótni jest zalanie mieszkania sąsiada. Jak powszechnie wiadomo, warto ubezpieczyć mieszkanie i siebie od odpowiedzialności cywilnej w tym zakresie. Jednak jeśli nie posiadamy takiego ubezpieczenia, a w naszym lokalu pęknie rura i dojdzie do zalania oraz zniszczenia mienia w pomieszczeniu znajdującym się na niższej kondygnacji, to czy będziemy musieli ponieść koszty likwidacji szkód? Nie zawsze musi tak być. Jest to zależne od tego, kto tak naprawdę ponosi odpowiedzialność za zalanie sąsiada. Winę ponosimy na przykład w sytuacji, gdy wychodząc z domu, nie zakręcimy wody albo nie naprawiliśmy cieknącego od dłuższego czasu kranu czy węża doprowadzającego wodę do pralki. Sąd może uznać takie zachowanie za nieodpowiedzialność lub umyślne zaniedbanie. Natomiast jeśli do zniszczeń doszło w wyniku pęknięcia rury będącej poziomym elementem instalacji wodnej w naszym mieszkaniu, to niekonieczne musi to być nasza wina. Dodatkowo, jeśli zalanie jest efektem usterki w pionowej instalacji wodnej, to odpowiedzialność może spoczywać na wspólnocie mieszkaniowej lub zarządcy, któremu powierzono sprawowanie opieki nad blokiem. Zgodnie z przepisami obowiązki właściciela budynku lub jego zarządcy obejmują między innymi okresową kontrolę stanu technicznego nieruchomości i konserwację celem zapobieżenia ewentualnych zniszczeń oraz zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców budynku („Prawo budowlane”, Dz. U. 1974 Nr 89 poz. 414). Jeśli nie uda się wskazać osoby winnej zalania, to poszkodowany musi sam ponieść koszty likwidacji zniszczeń. Oczywiście, jeśli posiadamy ubezpieczenie mieszkania od takich wypadków, to nasz ubezpieczyciel może zwrócić nam pieniądze, które przeznaczymy na remont lub inne czynności związane z usuwaniem zniszczeń.

Jeśli mamy sąsiada, który zakłóca nasz spokój, to w pierwszej kolejności spróbujmy porozmawiać i uprzejmie zwrócić mu uwagę na niewłaściwe zachowanie. W przypadku braku reakcji skorzystajmy z możliwości, jakie daje nam prawo sąsiedzkie. Warto także zwrócić się z prośbą o pomoc do wspólnoty mieszkaniowej. Z kolei zalanie sąsiada niekoniecznie musi stać się powodem kłótni między mieszkańcami bloku. Zadbajmy o ubezpieczenie naszego lokalu – pozwoli to uniknąć stresu i dodatkowych kosztów, jeśli do szkody w mieszkaniu innego lokatora dojdzie z naszej winy.

Kolejne artykuły